piątek, 23 lipca 2010

To juz tydzien.

Dziś mija tydzień od operacji. Jadam w miarę dukanowsko . Zdarza się zjeść coś innego szczególnie na obiad, który syn gotuje. Wczoraj stanęłam wieczorem na wadze , no właściwie to stałam na jednej nodze :lol: i mimo późnej pory i zaczynającej się miesiączki było tylko 84,4 . Wygląda wiec na to, ze jest ok. Byłam u mojego lekarza i podwyższył mi dawkę hormonu tarczycy. Pochwalił mnie za stratę wagi i powiedział, ze moje wyniki są super, a tarczycy powoli się regeneruje. Jest wiec światełko w tunelu. Mam wiec w końcu wróbla w reku i z utrata wagi nie powinno już być kłopotów. :P

niedziela, 18 lipca 2010

Walki cd

Dzis drugi dzien po operacji . Zeby nie ten waz wystajacy z pod bandazy i zawieszona do niego butelka ssaca, byloby ok. Mam nadzieje , ze jak go jutro wyciagna bede bardziej sprawna. trudno jest ustac na jednej nodze dluzej niz 5.minut. M.bardzo sie stara, abym nie zaprzepascila osiagniec diety. Fakt chlebka czy buleczek nie upiecze , ale miesko przyrzadza tylko dla mnie . Tak wiec mam konforcik . Mam cicha nadzieje, ze nie przybedzie mi na wadze. Okaze sie to za jakis czas. Jak juz bede mogla opierac sie na chorac nodze kuchnia bedzie moja. Przepisy juz sobie spisalam , bedzie chlebus, buleczki i inne innosci. Na szczescie nie mam ciagotek na slodkosci, ale w nagrode zrobie M. dukanowski serniczek

Cd.

Re: DaniSch rusza w podroż

16 Lip 2010, 18:48
Po tym jak wczoraj waga mnie przerazila, bo skoczylo na 84.9 dzisiaj rano zaskoczenie - 83,9.
Jes, jes, jes- mamy ponizej 84kg.
No , ciekawa jestem co przyniosa kolejne dni. Noga zoperowana , bolaca z zakazem stawania na niej. Ale dam rade, chlopaki mi pomoga to jakos pojdzie. Zamiast proteinowej zrobie FIII i zobaczymy.

Wpis 4

Re: DaniSch rusza w podroż

11 Lip 2010, 14:34
Kupiłam nowa wagę i po kontroli okazało się ze stara oszukuje o kilogram . Na korzyść warzonego . Od dzisiaj warzywka do nudnych już mięsek i nabiału. Przy 37 stopniach taka lekka dietka to coś wspaniałego. Czy same warzywa wystarcza czy muszę obowiązkowo do tego mięcho albo nabiałowe ? Przyznam ze przy tych upałach to nie bardzo chce się jeść , wystarcza mi jeden góra 2 posiłki dziennie . Wody za to wypijam bardzo, bardzo dużo . Myślę ze po Op przez pierwsze kilka dni przejdę na fazę III , albo przedłużę fazę warzywno-proteinowa. Sałatki moje chłopaki potrafią zrobić , a proteiny mam w proszku, jakby co .
Mam 2,4 kg. mniej, plus 6 wcześniejszych to już daje ładną sumkę .

Wpis 3

Re: DaniSch rusza w podroż
09 Lip 2010, 14:05
Kurde , nooooooooo. Ciagle jak zaczne diete musi sie cos przyplatac . W przyszly piatek mam operacje kolana , tak zadecydowal moj nowy ortopeda. Co najmniej tydzien bede uwiazana do kijkow , a znajac moja reakcje na narkoze dwa pierwsze dni beda do du..... Jak ja sobie poradze z moja dieta :( , kto mi bedzie robil , tak jak ja chce , jedzenie ? Musze chyba poczynic jakies zapasy , bo przy moich chlopakach to widze to czarno - makarony, ryz, pizza i duzo ziemniakow.
Waga niezbyt leci w dol, ale to nie dziwota, jak cala woda gromadzi sie w kolanie i jego okolicach :lol: . Jakby ja odwodnil to z pol litra, albo i wiecej jest w prawej nodze . Zartuje oczywiscie . Wiadomo z powodu upalow wiecej wody zostaje w organizmie niz sie jej wydala. Pije ponad 2 litry wiec z 1 litr zostaje w tkankach co widach po opuchliznach . Wazne , ze nie mam glodu , moj organizm nie szaleje. Tylko ta suchosc w gebie- blllllleee

Wpis 2

* Edytuj post
* Zgłoś ten post
* Odpowiedz z cytatem

Re: DaniSch rusza w podroż

Postprzez DaniSch » 07 Lip 2010, 21:27
Dzisiaj wlazłam na wagę i co ? Kilogram mniej - oby tak dalej :roll: . Apetyt mam niewielki i co dziwne gotując moim chłopakom nawet nie podjadam :lol: . Tia , zapierałam się , ze nigdy nie będę gotować na dwa gary, a ja co robię? Ano pichcę dla nich i dla siebie. Dzisiaj z rana do kawki był chudy twarożek, później 2 jajka na miękko, a na obiad zachciało mi się czegoś pikantnego. Zrobiłam sobie coś na podob gulasz-zupy ;) z piersi kurczaka, ziół prowansalskich i papryki w proszku. Bylo toto nawet zjadliwe . Zakupiłam także otręby , w aptece nie mieli, ale babeczka mi zamówiła i za dwie godziny stałam się posiadaczka cennych tutek. Właśnie wyciągnęłam z piekarnika bułeczki i czekam na ostygniecie, chociaż już pierwsza została dla popróbowania spałaszowana na gorąco.
Jak tak waga będzie się posuwać na dol, będzie trzeba sobie suwaczek założyć :lol:


F1 - 5.07-10.07(2,3kg) - 2,4kg
F2 - 11.07

Walcze tym razem z Dukanem

Podczas diety lutowej przyplatala mi sie grypa zoladkowy, ktora w ostatecznosci doprowadzila do zmian w zoladku. Na szczescie obylo sie bez wrzodow i innych sensacji, no ale uwazac musze. Przez kilka miesiecy dalam sobie spokoj z dieta. Przestawilam sie tylko na mieso drobiowe, ryby. Nie wiedzialam w tym czasie jeszcze o czyms takim jak dieta Dukana. Nie moglam pozostac na proteinowych proszkach, gdyz lykane tablatki nie pozwalaly na takie cuda. Musialam w miare normalnie jesc. Suma sumarum schudlam i tak 6 kilogramow. Nagle o uszy obila mi sie dieta Dukana i poszlam za ciosem . Idea jedzenia i chudniecia spodobala mi sie i owszem. Na forum dukanowcow pisze swoj pamietnik, bede go prowadzila tutaj dla siebie samej


DaniSch rusza w podroż

06 Lip 2010, 22:18
Od wczoraj jestem na diecie uderzeniowej. Wg kalkulatora mam byc na niej 6 dni. Idzie nieźle, bo i tak z powodu upałów przestawiłam się na inne jedzenie jakieś 2 tygodnie temu.
Wczoraj w moim meni była ryba, twaróg 0,2% , kawa, herbata i woda mineralna ( w sumie ponad 2 litry).
Dzisiaj jogurt naturalny 1,5%, 2 plastry szynki z indyka, jedna pierś z kury, pól korniszona , troszke twarogu, 2 jajka i dużo picia.
Braku cukru nie odczuwam, bo i tak go od lat nie używam. Jeśli nachodzi mnie chęć to do słodzenia herbaty wole miód naturalny lub słodzik dla cukrzyków. Gorzej z warzywami i owocami. Dzisiaj już sięgałam po truskawki, ale powiedziałam sobie - STOP - i poszłam dalej.
Dam rade , muszę dać. W końcu od lutego mam już 6 kilo mniej i nie przybywa. Hormon tarczycy robi wiec dobra robotę, mój wilczy zaginał, słodycze nigdy mnie nie pociągały, tak wiec widzę światełko w tunelu. Mam nadzieje za 2 miesiące założyć moje nowe spodnie , które 2 dni po zakupie stały się za małe.
Jak się czuje ? W sumie dobrze, chociaż mam suchość w ustach i odczuwam coś na podobe głodu. Zapijam szklanka wody i mija. Miałam moment, w którym czułam się jak cukrzyk przy spadku poziomu insuliny. Zjadłam trochę twarogu z bazylia, wypiłam wodę z magnezem ( od kilku dni mam skurcze mięśni podudzi ) i przeszło.
Jeszcze tylko 4 dni i na wagę , a w niedziele poszalejemy z warzywami :P