sobota, 30 stycznia 2010

Zaczynam walke





Oto moja bron przeciw tluszczykowi
Nadejszla wiekoplmna chwila - jak mowil Pawlak
U mnie tez takowa nadeszla i dzis zaczynam. Zaczelam od przeczyszczenia jelit. Niech zejdzie co zalega abym mogla jutro zaczac od rana z prawdziwa dieta. Co niektorzy uwazaja ze to drastyczne i nie potrzebne. Ja mam na ten temat inne zdanie- zanim zaczniesz diete oczysc dobrze swe jelita z wszystkich zalegajacych je smieci. Jedyne co mnie smieszy to to gdy widze w TV ze czyszcza tylko okraznice - na co komu polsrodki? . Przez co najmniej tydzien bede zazywac preparatu sojowego o nazwie Almased. Do tego duzo plynow w postaci wywaru warzywnego , herbat i wody. Pomierzyłam co nieco i oto moje wyniki
udo - 71 cm w spodniach
piersi - 112 cm
pas - 117
opona na wysokości żołądka -111cm
waga - 91 kg ( o matulko !!! )
rozmiar konfekcji - 46 ( w ciągu miesiąca poszedł o 2 numery w gore )
Moim celem jest - hmmmmmm no wlasnie co jest?
Najważniejsze zmniejszyć objętość, odciążyć kręgosłup, który z powodu masywnego przyboru wagi boli jak nie wiem co. Zwiększyć ruchliwość, bo jak ujdę 500 metrów to nogi odmawiają posłuszeństwa. Niby jestem zdrowa ale forma moja jest w głębokim dołku. Na początek chce zwalić ten dodatkowy balast ostatniego miesiąca czyli 10-11 kilo , to juz będzie sukces. Ostatecznie jakbym osiągnęła wagę 58-60 kilo i rozmiar 38 to juz byłby szczyt mojego celu. W końcu nie jestem nastolatka i nie muszę ważyć 47 kilo jak kiedyś tzn. przed slubem i ciążą.

1 komentarz:

  1. Życzę powodzenia :) Grunt to się nie poddawać, każdy kilogram w dół, to wygrana :)
    Będę obserwować i wspierać :)

    OdpowiedzUsuń